Moje boje z rekrutacją 1
Jako, że niedawno szukałem pracy, spotkałem na swej drodze cały przekrój rekruterek / rekruterów. Pomijając pojedyncze jednostki, które bardzo dobrze wykonują swoją pracę i z którymi współpraca to istna przyjemność, jest też cała gama innych dziwnych osób, które nieco minęły się z powołaniem (ale nie tylko).
Skupię się na tej drugiej grupie, którą to podzieliłem na mniejsze podgrupy.
- “Człowiek znikąd” – Siedzisz sobie radośnie na Linkedin aż tu nagle dzwoni telefon. Nie znasz numeru, z żadnym rekruterem się nie umawiałeś, pewnie fotowoltaika, albo propozycja prezentacji garnków i patelni. Odbierasz, a tu rekruter z firmy o której nie masz zielonego pojęcia. Na pytania skąd ma twój numer telefonu, uzyskujesz odpowiedzi w stylu: “z naszej bazy”, “aplikował pan kiedyś do nas”, “mam pana w naszym systemie”. Niestety, okazuje się, że w tym systemie prawdopodobnie jest imię i nazwisko, ewentualnie ostatnie miejsce pracy, bo rekruter od razu prosi o Twoje CV a na pytania “nie może obecnie odpowiedzieć bo klient nie pozwala”. I tu przechodzimy do kolejnego rodzaju rekrutera, często powiązanego właśnie z “człowiekiem z nikąd”, a jest to…
- “Pani Tajemnicza” – Ma dla ciebie super ekstra pracę, która idealnie pokrywa się z zakresem posiadanych umiejętności, więc trzeba w tej chwili słać jej CV. Niestety, nie powie nic o: zakresie obowiązków, nazwie firmy, do której CV trafi, widełkach finansowych, w ogóle nic nie powie a każde pytanie zbije tekstem: “jak klient przyjmie kandydaturę to będę mogła wszystko powiedzieć”. Nie wiesz nic i pewnie się już nie dowiesz, bo teraz przechodzimy do kolejnego rodzaju rekrutera, który często jest również powiązany z “Panią Tajemniczą”
- “Lucky Luke” – Najczęściej łączy cechy “Człowieka znikąd” i “Pani Tejemniczej” rozszerzone o dodatkowy aspekt. Mianowicie, zaskakuje telefonem, nie chce nic powiedzieć o szczegółach, bierze CV i… odjeżdża w stronę zachodzącego słońca, by już nigdy się nie pojawić w twoim życiu
- “Porównywarka” – Szuka szybkiego strzału, by usatysfakcjonować klienta, ale robi to źle. Najczęściej porównuje (pobieżnie) tytuł stanowiska z tytułami stanowisk potencjalnego kandydata na Linedin i jeśli przez ostatnie 20 lat byłeś Administratorem Systemów Linux, to możesz zostać przez nią włączony do rekrutacji na stanowiska Administratora Powierzchni Biurowej.
- “Maszyna losująca” – Dopada twojego CV / profilu Linkedin i porównuje wyrazy w nim do wymagań klienta. Ważne, żeby tak z 20%-30% się zgadzało bo może uda się przepchnąć. Oczywiście łączy w sobie również cechy “Pani Tajemniczej”, więc ostatecznie lądujesz na rozmowie kwalifikacyjnej i dowiadujesz się, że “cechy pożądane” jakie widziała w tobie rekruterka to tak naprawdę 1/5 wymagań klienta i to tych mniej ważnych. W ten sposób, szukając pracy jako Administrator Systemów, trafiłem na rozmowę na stanowisko “Starszy programista Java” (podpowiem, że programować w Java nie umiem)
- “Jednostrzałowiec” – Wysyła na Linkedin wiadomość prywatną i jeśli odpowiesz na nią inaczej niż “TAK” lub “NIE” to więcej już nic nie napisze. Tu prym wiodą panowie z Indii i USA. Rozmowa z nimi wyglądała zazwyczaj o tak: “Hello Grzegorz! Would you be open to discussing a new opportunity… bla bla bla”, na co odpowiadam zazwyczaj “Sure, as long it is a remote job”. I tu są dwie opcje, albo cisza, albo odpowiedź “ok”, na którą z kolei ja nie wiem jak odpisać. 🙂
- “Egzaminatorka z karteczką” – Dzwoni bez zapowiedzi, ani słowa o firmie, stanowisku czy czymkolwiek, tylko od razu przechodzi do egzaminowania, na podstawie pytań podanych przez klienta albo kogoś technicznego z danej organizacji. Dialog z takimi osobami przypomina dialog ze strażnikiem mostu śmierci w filmie “Monty Python i Święty Graal”, czyli:
Rekruter: Zadam teraz 3 pytania
Ja: OK
R: Co oznacza skrót SQL?
J: Structured Query Language
R: Na jakim porcie domyślnie działa MSSQL?
J: 1433
R: Jak jest zbudowana baza danych?
J: Relacyjna czy nierelacyjna
R: Co? Tego ja nie wiem! [Rekruter wylatuje w powietrze jak z katapulty i spada do Wąwozu Wiecznej Zguby. Jeśli nie rozumiesz analogii, znaczy, że nie oglądałaś/eś Monty Pythona] - “Złoty Graal” – Rekruter / Rekruterka, którą należy ozłocić. Dopasowuje idealnie profil kandydata do oferty, informuje o każdym etapie rekrutacji, da znać czy przeszedłeś dalej czy nie, jest wspierająca i idealnie spełnia obowiązki. Uwaga! Gatunek na wymarciu, traktować z szacunkiem!
A w następnym odcinku przybliżę już same osoby “egzaminujące” na rozmowach o pracę, czyli magiczne “ktosie”, z którymi się rozmawia już po paniach rekruterkach / panach rekruterach.
Filed under: Bez kategorii - @ 18 December 2021 02:08